🐲 Matka Przebrała Mnie Za Dziewczyne

co ja takiego zrobiłam,ze matka mnie nienawidzi : (. ~zmeczona zyciem 79.162.31.*. (10 lat temu) witam. mam 28 lat i odkad siegam pamięciom matka i ojciec mnie traktują jak smiecia. jak miałam 17 lat tata powiedział ze jestem zerem,ze się do niczego nienadaje. jak cos mu nie poszło w pracy to zawsze wyzywał się na mnie.mama nie lepiej Może dlatego bracia przezywali mnie po cichu maminsynkiem. Bali się robić to głośno, gdyż matka miała ciężką rękę i natychmiast by oberwali. Pewnego dnia, po kolejnej scysji powiedziałem braciom, że gdybym był maminsynkiem, to dawno powiedziałbym matce o wielu ich sprawkach. Studniówka. To był piękny zimowy poranek. Tego dnia wstałem o 8 rano i poszedłem się wykąpać bo miałem w planie spędzić dziś cały dzień z dziewczyną, a była sobota. Wstałem z łżka i w samych bokserkach wyszedłem z pokoju i poszedłem prosto do łazienki. Rozebrałem się, puściłem wodę i zacząłem kąpać się. Ania próbowała to ignorować, zapewniała mnie, że jest już do tego przyzwyczajona. Ale ja, jako jej chłopak, czułem się nieswojo, słysząc coś takiego. Dlatego stopniowo zacząłem z nią poruszać temat operacji. W tym samym czasie los się do mnie uśmiechnął i dostałem awans. Teraz zarabiałem na równi z moim przełożonym. Madeleine McCann żyje? 21-letnia Julia otwiera się w mediach. Julia Faustyna, która podaje się za Madeleine McCann, przyznała, że wychowana została przez rodzinę zastępczą. Zwróciła Pytanie, czy chcesz takiego związku i takiego zakładania sobie pętli na szyję, chodzić na paluszkach, budować domek z kart, że gdy popełnisz jeden błąd, bo gdzieś jej nie dowartościujesz, czegoś zapomnisz, okażesz za mało uwagi, uczuć, to cała budowla się sypnie, a dziewczyna wróci do narzekania z początku znajomości, że: O 7 rano w niedzielę już wiedziała o czym zapomniała, chwyciła za telefon i oddzwoniła do mamy. Kobieta odebrała po pierwszym sygnale i po szybkim przywitaniu powiedziała: – Kamilko, musisz koniecznie przyjechać, tata chce ci coś powiedzieć, ale twierdzi, że to nie jest rozmowa na telefon. Jak ustaliła prokuratura, matka 7-latki z Jawora próbowała ukryć to, że córka była molestowana. Chciała również przekupić sąsiadkę, by nie zgłaszała sprawy na policję. Włącz obsługę języka JavaScript, aby strona działała prawidłowo. I jak dziecko spojrzy na mnie to mówi 'tak synku to jest down” to boli tak bardzo, jak on tak w ogóle może. Jak można traktować tak drugiego człowieka. Wczoraj kapalam dziecko i nad jego główka najpierw przycisnął mnie za szyję do ściany a potem uderzył w twarz. Pamiętam tylko wzrok dziecka patrzącego na mnie i strach w jego PPW4ZOu. Według ustaleń stacji 14-latka miała spalić grzałkę w e-papierosie dziewczyny jednego z porywaczy. Z tego powodu nastolatka zażądała zwrotu pieniędzy, a gdy ich nie otrzymała, zaplanowała brutalną zemstę — wynika z korespondencji SMS-owej porwanej dziewczyny ze znajomymi. Porwali 14-latkę na oczach matki. Była torturowana Do porwania nastolatki doszło w piątek ok. godz. obok jednej z poznańskich Biedronek. Jak podaje "GW", z policjantami skontaktowała się matka porwanej dziewczynki, która widziała, jak jej córkę wciągnięto do samochodu. Kilka godzin później funkcjonariusze odnaleźli 14-latkę w jednej z podpoznańskich miejscowości. — Miała częściowo ogoloną głowę, zgolone brwi. Sprawcy rozebrali ją do naga i przypalali papierosami. Zmuszano ją też do wykonania tzw. innej czynności seksualnej — relacjonował Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji. Zobacz także: Strzelanina na ulicach Jastrzębia-Zdroju. Uprowadzony 34-latek próbował wyskoczyć z auta Dodaje, że w porwaniu nastolatki uczestniczyli jej znajomi — dziewczyny w wieku 13 i 14 lat oraz chłopcy w wieku 14 i 17 lat oraz dorosła kobieta, która była matką jednej z uczestniczek porwania. Po uwolnieniu 14-latka została zabrana do szpitala. Obecnie gromadzona jest dokumentacja procesowa. — Można się spodziewać zarzutów w stosunku do osób dorosłych, a jeśli chodzi o nieletnich, na pewno dokumenty trafia do sądu rodzinnego — dodał Borowiak. Zobacz także: Uratowała dzieci z rąk porywacza. Zdecydował jeden szczegół Źródło: Radio Poznań, "Gazeta Wyborcza", Onet Cieszymy się, że jesteś z nami. Zapisz się na newsletter Onetu, aby otrzymywać od nas najbardziej wartościowe treści fot. Adobe Stock, pressmaster Moi rodzice rozwiedli się, kiedy miałem pięć lat. Wychowywała mnie mama. Z tatą chodziłem czasem w weekend do kina, spędzałem z nim też dwa tygodnie w wakacje. – Zrobiła z ciebie mięczaka – powiedział kiedyś. Wiem, co miał na myśli, choć zupełnie się z nim nie zgadzam Rzeczywiście, mama nigdy nie kupowała mi pistoletów. I nie uczyła przemocy. – Gdy ktoś cię uderzy, nie oddawaj. Zapytaj go, dlaczego to robi i czy uważa, że to ma sens. Drugi raz się nie daj, ale pamiętaj, agresja rodzi agresję – powtarzała mi, gdy wracałem ze szkoły z podbitym okiem. Gdy raz przy mamie powiedziałem, że Zosia z VI B to „fajna dupa”, o mało mnie nie udusiła. Skończyło się na poważnej pogadance o stosunkach damsko-męskich i o szanowaniu uczuć innych. – Zanim dziewczynę dotkniesz czy pocałujesz, musisz być pewien, że ona sobie tego życzy. I zapomnij o tych bzdurach, że jak kobieta mówi nie, to myśli tak – dodała. Nic wtedy nie powiedziałem, ale to było ulubione powiedzonko taty. Pierwszą dziewczyną, którą pocałowałem, była Agata Chodziliśmy razem do kółka teatralnego w liceum. Ponieważ musieliśmy pocałować się na scenie, postanowiliśmy najpierw spróbować „w cywilu”. Spodobało nam się tak bardzo, że zostaliśmy parą. Przez następnych kilka miesięcy dużo się przytulaliśmy i całowaliśmy. Ale tylko raz włożyłem jej rękę pod bluzkę, a i tak odwagi starczyło mi tylko na dotknięcie jej pleców. Agata nie zareagowała, nie miałem pojęcia, czy jej się podobało. A miesiąc później rzuciła mnie dla szkolnej gwiazdy koszykówki. Spacerowali objęci po korytarzach, on władczym ruchem trzymał jej rękę na pośladku, a ona wpatrywała się w niego jak w Adonisa. Ojciec chciał zrobić ze mnie mężczyznę Byłem w maturalnej klasie, gdy mama zginęła w wypadku samochodowym. Zamieszkałem wtedy z tatą. Kiedy ojciec dowiedział się, że jestem prawiczkiem, nie rozmawiał ze mną o niczym innym. – No co ty? Mało lasek dookoła? Nie wyglądasz źle. Mógłbyś tylko te okulary zamienić na szkła i każda może być twoja. Zabierz pannę do lokalu, postaw piwo i już. Możesz ją tu przyprowadzić, tylko uprzedź, to ci zostawię chatę – usłyszałem od niego trzy dni po pogrzebie mamy. Gdy nie posłuchałem, chciał mi dać pieniądze na prostytutkę. – To profesjonalistki, za dwieście złotych taka szybko cię nauczy, co i jak – przekonywał. Po maturze złożyłem papiery na studia w Krakowie. Wyprowadziłem się do akademika najszybciej, jak tylko się dało. Przed wyjazdem poszedłem na grób mamy. – Nie martw się. Nie dam się ojcu zamienić w troglodytę – obiecałem. Swój pierwszy raz przeżyłem z Kasią, koleżanką ze studiów, na plaży pod rozgwieżdżonym niebem Było naprawdę romantycznie. Byliśmy parą do końca studiów. Gdy wróciłem do rodzinnego miasta, próbowaliśmy przez jakiś czas związku na odległość, ale się nie udało. Na wyjazd, który zmienił moje życie, pojechałem z Markiem, kolegą z pracy. Gdy powiedziałem mu, że chcę się nauczyć pływać na desce windsurfingowej, namówił mnie, żebym pojechał na obóz z jego klubem. – Wyjdzie taniej, niż brać prywatne lekcje, i przyjemniej, bo fajne towarzystwo – przekonywał. Zanim zobaczyłem Julię, usłyszałem jej śmiech. Siedziała przy ognisku z czterema facetami. Gdy podeszliśmy, stanąłem i wpatrywałem się w nią jak w obraz. Julia nie jest klasyczną pięknością, ale ma w sobie coś, co hipnotyzuje facetów. – Marek! – dziewczyna zerwała się na widok mojego kolegi i rzuciła mu się na szyję. Przez chwilę myślałem, że są parą. Marek zaczął się ze wszystkimi witać i mnie przedstawiać. Nie zapamiętałem imienia żadnego z mężczyzn. Widziałem tylko Julię… Jestem pewien, że gdyby nie ona, rzuciłbym ten windsurfing następnego dnia. Miałem poranione ręce i nogi, wszystko mnie bolało. Ale Julia z taka pasją opowiadała o desce, że zrozumiałem jedno – jeśli się nie nauczę na niej pływać, to jestem bez szans. Ćwiczyłem więc w każdej wolnej chwili i w końcu zacząłem robić postępy. Od tej pory bardzo się do siebie zbliżyliśmy. Pięć dni później doczekałem się pierwszego komplementu. – Jacek! Jaki postęp! Naprawdę widać, że jesteś do tego stworzony – usłyszałem głos Julii, gdy wlokłem deskę na brzeg. Poczułem, że rumienię się jak nastolatek. – Fakt, wciągnęło mnie. Nie mam pojęcia, jak mogłem bez tego żyć – wyrzuciłem z siebie może trochę zbyt entuzjastycznie. Ale Julia nie wyczuła fałszu w mojej deklaracji. Od tej pory zaczęła mnie zauważać. Na wieczornych imprezach starała się siedzieć koło mnie, to mnie prosiła o nalanie wina czy podanie kanapki. – Nie masz ochoty na spacer? Strasznie tu dziś głośno – zapytała mnie któregoś wieczoru. Ledwie się powstrzymałem, by nie zerwać się na równe nogi i nie złapać jej na ręce. – Jasne, bardzo chętnie. Idź pierwsza, zaraz dołączę – odpowiedziałem. Skinęła głową. Teatralnym gestem ziewnęła, wybąkała coś o tym, że jest bardzo senna, i odeszła od ogniska. Minutę później przeprosiłem i też zacząłem się zbierać. – Dokąd to? – dość gwałtownie zapytał Leszek, jeden z jej kolegów z klubu. Zauważyłem już wcześniej, że jak jestem blisko Julii, to patrzy na mnie spode łba. – Pod prysznic i spać. Jutro przecież zawody. Muszę być w formie – skłamałem. Leszek odprowadził mnie wzrokiem aż do granicy światła. I to nie było przyjazne spojrzenie. – Tu jestem, halo – usłyszałem głos Julii. – Co tak długo? Już myślałam, że mnie wystawiłeś… – Wiesz, ten Leszek się zainteresował, gdzie idę. On jakoś bardzo się o ciebie troszczy… – No trochę mi ojcuje, nie przejmuj się… – machnęła ręką Julia. Nie miałem czasu się zastanawiać, co to oznacza, bo nagle Julia przylgnęła do mnie i poczułem jej wargi na swoich. Przestałem myśleć. Potem spacerowaliśmy po plaży, rozmawialiśmy, trzymaliśmy się za ręce. W końcu odprowadziłem Julię do przyczepy. – Nie wejdziesz? – spytała zdziwiona, gdy chciałem odejść. – Nie chciałem się narzucać – odpowiedziałem, choć tak naprawdę cały płonąłem. – To piękne, że jesteś dżentelmenem, ale ja chyba nie jestem damą – zachichotała Julia. Złapała mnie za koszulkę i wciągnęła do środka. Nie broniłem się, choć wiedziałem, że mama nie byłaby ze mnie dumna. Rano wymknąłem się z przyczepy Julii, zanim wszyscy wstali. Miałem ochotę krzyczeć ze szczęścia. Na śniadaniu Julia usiadła daleko i nawet na mnie nie spojrzała. Nie byłem pewien, czy dla niej była to tylko przygoda na jedną noc, czy po prostu nie chce, żeby wszyscy się o nas dowiedzieli. Postanowiłem się nie narzucać. Gdy po porannych zajęciach odnosiłem do wiaty deskę, zobaczyłem ją i Leszka na wydmach. Wyglądało, jakby się kłócili. Nie wiedziałem, czy powinienem zareagować. Nagle Julia mnie zobaczyła. Pomachała wesoło, podbiegła i zaczęła mnie całować Przez chwilę miałem wrażenie, że coś jest nie tak, ale po chwili zapomniałem o wszystkim. Tego dnia wieczorem Julia oświadczyła wszystkim, że jesteśmy parą. Na ognisku Leszek był z żoną, która przyjechała z wizytą. Wydało mi się dziwne, że zaraz po deklaracji Julii złapał żonę za rękę i bez słowa wrócił na kemping. Ale wtedy byłem tak szczęśliwy, że takie drobiazgi szybko wylatywały mi z głowy. Do końca obozu byliśmy z Julią nierozłączni. Byłem pewien, że to najwspanialsza kobieta na ziemi. Ładna, mądra, czuła, wrażliwa, dobra. Anioł. Tydzień po powrocie do Warszawy Julia zabrała mnie na obiad do rodziców. Oboje, tak jak Julia, są architektami. Pracują razem w rodzinnej firmie. I na pierwszy rzut oka widać, że bardzo się kochają. Po dwóch godzinach miałem wrażenie, że zostałem zaakceptowany przez rodziców Julii. W listopadzie pojechaliśmy na klubowy wyjazd na południe Portugalii. Była cała banda, którą poznałem latem. Także Leszek, ale tym razem bez żony. Dużo pływaliśmy i balowaliśmy, więc co wieczór padałem jak zabity do łóżka. Rano zawsze przepraszałem Julię, że nie miała ze mnie pożytku. Uśmiechała się i zapewniała, że nadrobimy w Warszawie. Przez cały tydzień skrzętnie ukrywałem na dnie walizki małe pudełeczko. W środku czekał pierścionek zaręczynowy. Miałem plan, że oświadczę się ostatniego dnia naszego wyjazdu. Trochę się bałem, że dostanę od Julii kosza, bo jeszcze nigdy nie rozmawialiśmy o ślubie. Ale postanowiłem zaryzykować. Pożegnalna impreza w barze na plaży trwała w najlepsze, a ja czekałem na właściwy moment. Co chwila sprawdzałem, czy pudełko mam ciągle w kieszeni. Około północy zacząłem się robić senny, choć starałem się pić jak najmniej. Ale obiecałem sobie, że tym razem wytrzymam. Nagle w ferworze zabawy Julka wskoczyła na bar i zaczęła tańczyć. „Teraz albo nigdy – pomyślałem. – Raz kozie śmierć”. Poprosiłem barmana o ściszenie muzyki. Rzuciłem się przed tym barem na kolana i zawołałem: – Julio na balkonie, to ja, twój Romeo. Czy zrobisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją żoną? Nagle dookoła zapanowała cisza. Moi koledzy mieli dziwne miny. Nie wiedziałem wtedy dlaczego, ale niektórzy patrzyli na… Leszka. Sytuację rozładowała Julia. Krzyknęła: „Taaak!”, po czym skoczyła z baru prosto w moje ramiona Barman włączył muzykę i impreza rozkręciła się na nowo. Na początku między nami było jak w bajce Ślub wzięliśmy w Boże Narodzenie. Julia wyglądała zjawiskowo. W gładkiej, prostej białej sukience i z wiankiem na głowie. Jak prawdziwa szekspirowska Julia – pomyślałem. Podróż poślubną spędziliśmy na Karaibach. Oczywiście wzięliśmy ze sobą deski. Ale szczerze mówiąc, tym razem więcej czasu spędzaliśmy w pokoju niż na wodzie. Na majówkę znów pojechaliśmy razem z klubem. Zauważyłem, że tym razem nie leciał z nami Leszek. Dołączył dwa dni później. Tłumaczył, że zatrzymała go praca. Wtedy nie miałem pojęcia, o co chodzi, ale wieczorem w dniu jego przyjazdu w pokoju naszego kierownika i trenera odbyła się jakaś awantura. Chłopaki coś krzyczeli, grozili, że wyjadą. Nie miałem pojęcia, o co chodzi. Nikt mi nie chciał powiedzieć. – Nic takiego, to jakieś nieporozumienie. Nie przejmuj się – zbył mnie Marek. Następnego dnia Leszek zniknął. – Sprawy rodzinne, musiał wracać – wytłumaczył trener. D o końca wyjazdu Julia była jakby nieobecna. Tym razem to ona była co wieczór zmęczona i wcześniej się kładła. Po powrocie do domu wciąż trzymała mnie na dystans. – Wiesz, mamy teraz z tatą ten wielki projekt. Muszę pracować. Bądź cierpliwy – tłumaczyła, gdy pytałem, dlaczego tak późno wraca co wieczór do domu. Gdy kiedyś przy niedzielnym obiedzie poprosiłem żartem teścia, żeby czasem mi oddał wcześniej żonę, bo się prawie nie widujemy, miałem wrażenie, że nie wie, o co chodzi. Ale zanim coś powiedział, odezwała się Julia. – To nie taty wina. Ja sama wiem, że muszę bardziej się przyłożyć. Nie wracaliśmy więcej do tego tematu. Powoli zbliżało się lato i już się cieszyłem na weekendy na Helu. I zaplanowany na sierpień dwutygodniowy urlop. Sezon letni otworzyliśmy w połowie czerwca. Byli wszyscy nasi znajomi – z żonami, dziećmi. Świetnie się bawiliśmy. W lipcu udało nam się wyrwać na jeden weekend. Choć wcześniej umawialiśmy się z kilkoma osobami, to na miejscu okazało się, że ze znajomych jest tylko Leszek. Poszliśmy razem na kolację. Po godzinie byłem już bardzo zmęczony i postanowiłem się położyć. Ale Julia bardzo chciała iść potańczyć… – Jacek, idź, odpocznij. Ja się zaopiekuję twoją żoną. Nie ma sprawy – zadeklarował Leszek. Julia zrobiła proszącą minkę. Uznałem, że to świetne rozwiązanie. Nie obudziłem się, gdy wróciła. Gdy zadzwonił budzik – spała zwinięta w kłębek na kanapie. Czułem, że znowu coś jest nie tak A potem był sierpniowy obóz. Zjechali się znajomi. Ale sytuacja była napięta. Miałem wrażenie, że wszyscy mają coś za złe Leszkowi. Nie miałem wtedy pojęcia, o co chodzi. W piątek usłyszałem, jak Marek mówi do niego: – Albo wyjedziesz dziś, albo jutro, jak przyjedzie twoja żona, wszystko jej powiem. Stary, naprawdę mocno przeginasz… Pomyślałem, że może chodzi o alkohol. Leszek rzeczywiście dużo pił… Tak czy siak – Leszek wyjechał. Już go tego lata nie zobaczyłem. Jesienią Julia znowu dziwnie się zachowywała. Unikała mnie, długo przesiadywała w pracy. Czułem, że dzieje się coś złego, że coś jest nie tak. I oczywiście byłem pewien, że to moja wina. Poszedłem nawet porozmawiać z teściową. – Chyba się niepotrzebnie zamartwiasz. Julia jest po prostu zmęczona, ten projekt nam się przedłuża, klient marudzi. Zobaczysz, wszystko będzie dobrze – zapewniała. Od lata ja i Julia ani razu nie uprawialiśmy seksu. Ciągle była zbyt zmęczona, często w ogóle nie nocowała w domu. Mówiła, że zostaje u przyjaciółki, która miała depresję. A ja nigdy nawet nie poznałem imienia tej dziewczyny. Bomba wybuchła w listopadzie. Na wyjawienie prawdy Julia wybrała rodzinny obiad u swoich rodziców Chyba po to, żeby mieć to z głowy za jednym razem. Bo jestem pewien, że teściowie też nie mieli o niczym pojęcia. – Muszę wam coś powiedzieć. Coś, co was zrani. Ale już dłużej nie mogę udawać. Od dawna jestem w związku z Leszkiem. A teraz jestem w ciąży. To on jest ojcem. Dziś Leszek powie prawdę swojej żonie i dzieciom. Mamy już wynajęte mieszkanie. Jacek – zwróciła się do mnie. – Nie wrócę dziś z tobą do domu. To koniec. Bardzo przepraszam, to wszystko moja wina. Jutro, jak będziesz w pracy, zabiorę swoje rzeczy. Mamo, tato, porozmawiamy później. Przepraszam – po tym oświadczeniu Julia złapała torebkę, kurtkę i wybiegła z mieszkania. Patrzyłem w talerz i nie miałem pojęcia, co zrobić. Może to jakiś żart? A może sen? Przecież to niemożliwe… Nie moja Julia, mój anioł. Przecież ona nie mogła tak kłamać przez tyle czasu… Nie bardzo pamiętam, co mówiłem ja, a co teściowie. Gdy w końcu dotarłem do domu, wypiłem duszkiem pół butelki wódki. I zadzwoniłem do Marka. W ogóle nie był zaskoczony. – No więc już wiesz… I dobrze. Od miesięcy nie wiedziałem, co robić. Ale liczyłem, że oni się jeszcze opanują. Jadę do ciebie. Nie możesz być dziś sam. Wieczorem dokończyliśmy wspólnie tę butelkę. A ja poznałem całą prawdę. – Julia na wyjazdach zawsze romansowała z Leszkiem. Ale zawsze myśleliśmy, że to tylko niewinny flirt. Nie mam pewności, ale mam wrażenie, że kochankami zostali tamtego lata, gdy się poznaliście. Czemu zagięła też parol na ciebie? Nie wiem. Może na złość, może to jakaś gra. A może kochała was obu? Byłem w szoku, gdy przyjęła twoje oświadczyny. Na tym wyjeździe w Portugalii, kiedy ty spałeś, Julia wymykała się do Leszka – powiedział. – Gdy Leszek przyjechał wtedy na majówkę, uznaliśmy z chłopakami, że miarka się przebrała. Poszliśmy do trenera i powiedzieliśmy, że Leszek musi wyjechać albo dłużej nie będziemy ich kryć. Naprawdę miałem nadzieję, że Julia zrozumie, gdzie jest jej miejsce. Myliłem się. Przepraszam. Może powinienem ci wszystko wcześniej powiedzieć? Sam nie wiem… Ja i Julia, rozwód dostaliśmy w ekspresowym tempie, tak samo jak Leszek i jego żona. Nie wiem, kiedy minęła zima. Niewiele pamiętam. Od Marka dowiedziałem się, że w marcu Julia urodziła syna Choć próbuję się powstrzymać, od kilku tygodni jak masochista w kółko zaglądam na Facebooka Julii. I oglądam zdjęcia. „Moi mężczyźni – mój świat” – podpisana jest fotka sprzed paru dni, na której śpią wtuleni w siebie Leszek i niemowlak. Patrzę i nie mogę zrozumieć jednego – do czego ja jej byłem potrzebny? Gdzie pasowałem w tej układance czy intrydze? Może kiedyś się odważę i ją o to zapytam… Czytaj także:Moja narzeczona jeździ na wózku. To dlatego matka nie chce naszego ślubuMoja żona miała obsesję na punkcie wagi. Nawet w ciąży się głodziłaNieodpowiedzialny tatuś zostawił dziecko samo przed sklepem. Doszło do tragedii Nie mając nic do gadania stanąłem przed mamą i zacząłem ściągać z siebie ubrania, po kolei: najpierw t-shirt, potem dżinsy i skarpetki. I nagle mama zapytała:-MAMA- a majtek to czemu nie ściągasz? co?!!w jej głosie słychać było lekki gniew że nie ściągnąłem moich bokserek-JA- mamo bo się wstydzę wole sam zostać w łazience to chyba proste co nie?-MAMA- no chyba cię pogięło! będziesz moją córką a kobiety przy sobie mogą się przebierać bezwstydnie głuptasie jeden! zwłaszcza że będziesz moją córką i dopiero będziesz się uczył bycia dziewczyną rozumiesz?!! A jak nie rozumiesz to ukarze cię w taki sposób że zaczniesz mnie słuchać, a kara będzie bolesna i nauczy cię bycia kobietą w jednej sekundzie!Po tym co powiedziała nie miałem już chyba wyboru bo wyobraziłem sobie tą kareSad tak więc powoli zacząłem ściągać majtki. Mama przyglądała się mojemu kroczu i czekała aż w końcu zobaczy mojego małego i doczekała no widzisz jaki malutki i śliczny... nie będzie problemów z nim żeby go ukryć pod sukienką i żeby nie uwypuklał majteczek. Już ja mam na niego sposób moja to usłyszałem to o mało mi łzy nie pociekły i czułem że zrobiłem się czerwony jak burakSad Wiedziała jak mnie siadaj na grzecznie a mama rownomiernie rozprowadziła piankę do golenia na moich nogach i różową jednorazówką zaczęła pozbawiać mnie męskiego zarostu na nogach. Zaczęła od stóp, a włoski miałem nawet na palcach na zgięciu od strony widocznej i na stopie nawet na stopach masz włosy i na palcach? No kto to widział! Chcesz być laską z takim czymś?A prawda jest taka że nie ja a mama chce żebym był laskąSad I po tym co powiedziała ogoliła mi całe nogi. Miałem wrażenie jakby moje nogi w jednej chwili zeszczuplały i wydały się okrąglejsze i o wiele delikatniejsze. Położyłem sobie dłoń na kolanie i przejechałem nią po udzie w górę. Poczułem jakbym pogłaskał po nodze mojej dziewczyny;/-MAMA- przyjemne prawda? No to już nie musisz spotykać się z dziewczyną żeby dotykać sobie jej gładziutkich nóżekWink sama już masz takie kochanieSmile a zobaczysz jak ślicznie będą wyglądały w delikatnej cieniutkiej otoczceSmileI chyba wiedziałem co miała na myśli... pończochy albo rajtki;((-JA- jeśli ci się wydaje że ubiore rajtki albo pończochy to chyba zwariowałaś!Odpysnąłem mamie bo już nie wytrzymałem cooo?? coś ty powiedział?! rajtki ubierzesz moja droga czy ci sie to podoba czy nie a przed ubraniem nasmaruje ci nogi kremem zeby były jeszcze bardziej błyszczące moja kochana. Miałam ubrać cię w długą sukienke żeby zrobić ci to udogodnienie bo wyobrażam sobie jak możesz źle się czuć z widocznymi gładkimi nogami ale w tym momencie rezygnuje z długiej sukienki i kupimy krótką taką że uda ci będzie widać moja droga!! a twoje ogolone nogi w rajstopach wszyscy będą ogładać!! a spróbuj mi jakieś sceny odstawić to nie przeżyjesz tego!!! a teraz wstań i rozszerz nogi ogolę ci jajka i brzuch a potem ręce. natychmiast bo nie mamy czasu! sklepy pozamykają i gówno kupimy! rozumiesz?!!!Rozpłakałem się. wiedziałem że już nie ma dla mnie ratunku. Wstałem a mama dokładnie ogoliła mi ciało. Nie miałem już nigdzie włosów oprócz na głowie. Po skończonej depilacji spłukała mnie prysznicem i kazała wyjść, powycierać się i przyjść do też zrobiłem, następnie wyszedłem z łazienki a za drzwiami czekał na mnie no widzsz jak fajnei wyglądaszWink jakbym nie wiedział że patrze na mojego syna nie widząc twojej twarzy, to chętnie bym pomacał te nóżki heheWinkTymi słowami dobił mnieSad zaczerwieniony już chyba prawie bordowy pobiegłem do salonu bez słowaSadW salonie stało łóżko na którym były rozłożone ubrania przygotowane dla mnie. A były to: białe gładkie majteczki prawdopodobnie figi, stanik też biały i gładki usztywniający chyba był i dość gruby więc pewnie powiększał piersi tak myślałem na pierwszy rzut oka, następnie obok stanika na łózku leżały zapieczętowane rajstopy albo pończochy, nie widziałem dokładnie z tej odległości a kolor wydawał się na jasny jakiś cielisty. Na szafie obok tych rzeczy na łóżku wisiały na wieszaku eleganckie długie czarne spodnie i czerwony sweter z mamo;( mam pytanie tylko nie krzycz na mnie proszęSad-MAMA- To mnie nie denerwuj! no co chcesz? pytaj szybko i podejdz tu bo muszę cię przygotować do wyjścia na zakupy bo za chwile Podszedłem do mamy, usiadłem pokornie na łózku i zapytałem grzecznie: Mamo czyy.. wszyscy będą widzieć mnie w tym?-MAMA- Narazie nikt skarbie bo ubierzesz spodnie i golf tak więc bielizna będzie niewidoczna-JA- aha a to po co mi ona?-MAMA- jak to po co? jak sukienke będziesz przymierzać albo buty to musz widzieć czy w całości pasuje do rajtek, majtusiów i staniczka aha;( ale jak poprosisz kogokolwiek o sukienke? powiesz że to dla ciebie?-MAMA- oj nie kochanie poprostu powiem że to dla ciebie. Muszę tak powiedzieć żeby sprzedawczyni dobrałą ci dobry rozmiarek. Dlatego ubierzesz się w moje ubrania i będziesz wyglądał jak dziewczyna. Chyba nie chcesz żeby wszsscy w sklepie widzieli że kupuję sukienke i szpilki dla syna?! Kochany musisz wygladać jak dziewczyna. Przykro miSmile-JA- ja pier...;(-MAMA- słucham?!!!-JA- nic mamo przepraszamSad nic no chyba się przesłyszałam! eby to było ostatni raz. Pamiętaj że dziewczyny nie przeklinają rozumiesz?!-JA- tak oczywiście mamusiuSad-MAMA- no to mi się podoba. Masz być grzeczny... to znaczy grzeczna! Przydałoby ci się imię. Będziesz mieć na imię SandraSmile Dobrze Sanderko?Smile-JA- takSad-MAMA- masz sexi imię kochanieSmile muaa:*Mama pocałowała mnie w policzek;(-MAMA- No to kochanie teraz połóż się na łóżeczku i rozłóż nóżki na boki bo muszę zrobić coś z twoimi narządami męskimi żeby nie odznaczały sięSmileCDN:)

matka przebrała mnie za dziewczyne